środa, 5 marca 2014

Dam radę!

Życie biegnie w zastraszającym tempie. Banałem trąci zdanie: tak niedawno Janek się urodził, a już raczkuje, wstaje, stawia pierwsze kroki przy użyciu pchacza lub rodzicielskich rąk. Zaczynam myśleć o roczku, który w tym roku wypada w wielkanocny poniedziałek. Nie dziwi mnie to, gdyż i ja, i mój brat, a teraz także syn, to wielkanocne dzieci. Z dzieciństwa pamiętam nasze urodziny połączone z obchodami świąt. Właśnie... dzisiaj Środa Popielcowa. Zaczyna się najpiękniejszy dla chrześcijanina czas. Uwielbiam Wielkanoc za jego cud, tajemnicę, a 40 dni oczekiwania za danie mi jako człowiekowi szansy. Tak wiele zaczynam w tym czasie rozumieć, dostrzegać. Chcę krzyczeć, że dam radę! I zobaczycie, że dam! ;-)

Zmagamy się z chorobą, pierwszą w życiu Janka, a moją nie wiem już którą. Piątek zaskoczył mnie wysoką gorączką u syna, którą szybko udało się zbić. Kolejne dni były bez temperatury, ale z kaszlem i katarem. Nadal walczymy, ale jest zdecydowanie lepiej. Miałam okazję poznać lekarzy z rejonowej przychodni "w akcji", gdyż dotychczas chodziłam do nich jedynie na szczepienia (i dwa razy w związku ze skórą synka). Lekarz zaskoczył mnie pozytywnie, od piątku rozmawiam z nim każdego dnia, był u synka dwa razy, jutro będzie trzeci. Zalecił jedynie syrop prawoślazowy i witaminę C, a mnie pochwalił za karmienie piersią. Pozytywnie mnie zaskoczył.

A o postępach w naszym życiu, napiszę w kolejnym poście. I nie za miesiąc, a jutro!
I dla jasności: odwiedzałam Was regularnie! ;-)

3 komentarze:

  1. Wszystkiego dobrego dla Janka ;* zdrowia!

    tegoroczna wielkanoc w roczki będzie obfitować ;) My mamy roczek w Wielką Sobotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem - śledzę Wasze losy, wszak naszych chłopców dzieli kilka dni ;-)

      Usuń