Ileż to razy chciałam zamknąć bloga! Ileż razy myślałam, że pisanie tu jest pozbawione sensu! Mimo wszystko wracałam, myślami do bloga, do Was zaglądając. Czytałam, choć nie komentowałam. Byłam. I cieszę z tego, to bowiem zmotywowało mnie do pracy.
Wracam! I na początek moja osobista porażka. Usypianie Janka. Dacie wiarę, że gdy zbliża się wieczór, chce mi się wyć? Kiedyś mój chłopczyk zasypiał sam albo przy piersi, przy czym noc spędzał w łóżeczku. Teraz? Zapomnij! Wygląda to tak: po kąpieli mały jest karmiony, po czym odkładam go do łóżeczka. Śpi, ale po 40 min. (do godziny) budzi się i biega po łóżeczku. Czasem pomaga, gdy wezmę go do dużego łóżka, dam pierś, przytulę. I wówczas zaśnie, ale to rzadkie przypadki. Generalnie od 21 do 23 (a nawet 24) Janek bryka na całego. I co z tego, że w dzień jest bardzo aktywny? Ma dwie drzemki. Próbowałam wszystkiego! Nie ma reguły. Zwalam to na ząbki (stan uzębienia: 0), ale czy to minie, gdy wyjdzie pierwsza perełka? Nie wiem, a przyznam, że frustruje mnie ta sytuacja. Pracuję i wieczorami najczęściej mogę skupić cała uwagę na pisaniu, a tu masz! Terminy gonią, zamówienia są, ale kiedy mam to ogarnąć? Ratuję się pracą w dzień, ale i to nie zawsze jest możliwe. Mój syn bowiem (8,5 miesiąca) raczkuje z prędkością światła, wstaje, opierając się o wszystko, co spotka na swojej drodze. Gdy już wstanie, wbija swe dziąsła i miętoli. I tak do bólu...
Praca to jedno, ale pozostaje też kwestia tego, że chciałabym mieć chwilę dla siebie. Moment, w którym będę tylko ja i mąż. Albo sama ja. Chcę usiąść i nie zastanawiać się, kiedy się obudzi, a jak już to zrobi, to kiedy znowu się położy. Chcę nawet poświęcić ten czas na obejrzenie "M jak miłość" (choć nie wiem, kto tam z kim, ale szybko bym nadrobiła).
Może ktoś z Was miał podobną sytuację? Może to jakiś przełom w rozwoju? Ludzie! Pomóżcie, bo jak nic zwariuję.
Wracam! I na początek moja osobista porażka. Usypianie Janka. Dacie wiarę, że gdy zbliża się wieczór, chce mi się wyć? Kiedyś mój chłopczyk zasypiał sam albo przy piersi, przy czym noc spędzał w łóżeczku. Teraz? Zapomnij! Wygląda to tak: po kąpieli mały jest karmiony, po czym odkładam go do łóżeczka. Śpi, ale po 40 min. (do godziny) budzi się i biega po łóżeczku. Czasem pomaga, gdy wezmę go do dużego łóżka, dam pierś, przytulę. I wówczas zaśnie, ale to rzadkie przypadki. Generalnie od 21 do 23 (a nawet 24) Janek bryka na całego. I co z tego, że w dzień jest bardzo aktywny? Ma dwie drzemki. Próbowałam wszystkiego! Nie ma reguły. Zwalam to na ząbki (stan uzębienia: 0), ale czy to minie, gdy wyjdzie pierwsza perełka? Nie wiem, a przyznam, że frustruje mnie ta sytuacja. Pracuję i wieczorami najczęściej mogę skupić cała uwagę na pisaniu, a tu masz! Terminy gonią, zamówienia są, ale kiedy mam to ogarnąć? Ratuję się pracą w dzień, ale i to nie zawsze jest możliwe. Mój syn bowiem (8,5 miesiąca) raczkuje z prędkością światła, wstaje, opierając się o wszystko, co spotka na swojej drodze. Gdy już wstanie, wbija swe dziąsła i miętoli. I tak do bólu...
Praca to jedno, ale pozostaje też kwestia tego, że chciałabym mieć chwilę dla siebie. Moment, w którym będę tylko ja i mąż. Albo sama ja. Chcę usiąść i nie zastanawiać się, kiedy się obudzi, a jak już to zrobi, to kiedy znowu się położy. Chcę nawet poświęcić ten czas na obejrzenie "M jak miłość" (choć nie wiem, kto tam z kim, ale szybko bym nadrobiła).
Może ktoś z Was miał podobną sytuację? Może to jakiś przełom w rozwoju? Ludzie! Pomóżcie, bo jak nic zwariuję.
Wiem o czym piszesz. Mamy podobna sytuację, choć o pracy żony nie mam mowy, bo jak? Szymek ma 13 miesięcy, kąpiel, karmienie i łóżeczko, i czasem uśnie po kilku buntach a czasem jak wczoraj będzie walczył do północy, robiąc sobie drzemkę by nabrać sił (wyżynają mu się czwórki - również zwalamy na ząbki). Żona marzy o przespanej nocy, ja również, w dzień jak babci (czasami) zabierze dziecko na spacer to radość ze spokojnie wypitej kawy:) Takie to uroki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPisałaś dzisiaj u mnie na blogu, że przejrzałaś większość ostatnich wpisów. Zatem na pewno wiesz, że i u nas bywały kryzysy. Kilka miesięcy temu Szymek też często się budził, nie chciał zasypiać. Teraz odnowiły się kłopoty z zasypianiem, ale kiedy już zaśnie - śpi do rana.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednym z powodów, dla których jest Ci trudniej, jest to, że karmisz piersią. To ma wpływ na jakość snu. Sama nie wiem, jak Ci pomóc. Każde dziecko jest inne i do każdego trzeba podejść inaczej. Takim pewnikiem dla malucha jest stały rytm dnia i nocy. Jeśli coś ulegnie zaburzeniu, dziecko staje się niespokojne. Może też chodzi o nadmiar bodźców...
Jedno jest pewne - to nie będzie trwać wieczność. Dacie radę, choć jest ciężko. Wiem i rozumiem :)
tiaa skąd ja to znam....
OdpowiedzUsuńmi się wydaje,że ja wcale nie śpię.Anioły zasypiają ze mną-jeden trzyma mnie za rękę,drugi wisi na cycusiu...O 21(przeważnie) już śpią,ale mały za 40min lub godzinę budzi się i znowu wisi na cycusiu.O 22 mam dośc i chciałam coś dla siebie zrobić,ale często juz nie mam siły...Albo zacznę i Leo znowu się wybudza,więc się kładę z nim i już tak śpimy do rana.Masakra.Jak widzisz Kochana,nie umiem Ci pomóc.Ale powiem Ci,że Anioł w wieku 3 lat zaczął sam spać i przesypiać noce,hahaha też mi pocieszenie co?;))
buziaki :*
Agnieszko, trzymam za Ciebie kciuki:-))) Będzie dobrze za jakiś czas, na pewno!!! Nie wariuj nam, wszystko da sie przeżyć, wierz mi!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo tym co napisałaś sądzę, że przyczyną mogą być ząbki. Trzymam kciuki i życzę ogromnej cierpliwości. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda