Pierwsza przespana noc synka za nami i to by było na tyle ;-) Janek zdecydował się na powrót do dwóch nocnych przebudzeń. Nie narzekam - przywykłam.
Odwiedzam blogi, czytam i podziwiam Was dziewczyny, że macie tyle siły. Skąd Wy ją czerpiecie? Ja ostatnio wpadłam w jakiś dołek, z którego nie mogę wyjść. Nie ogarniam własnej rzeczywistości. Powrócił strach, dezorganizacja. Dupa kurde blada. Nie wiem nawet, jak sobie radzić.
Piszę, usuwam, piszę, usuwam.
Zostawiam!
To przejdzie.Ja przez 2 tygodnie nie mogłam prawie nic zrobić.
OdpowiedzUsuńTeraz ogarniam prawie wszystko.
Trzeba czasu:-) dasz radę :-*
Spoko, w końcu Janek przekona się jak fajny jest sen w nocy, w końcu wszyscy go pragniemy:)
OdpowiedzUsuńNieogarnianie też minie. Większość młodych matek ma takie okresy, nie wszystkie się do tego przyznaja tylko...
Ach, jak Cię rozumiem... Któraś z mam na blogu, gdy się tak skarżyłam że z niczym sobie nie radzę, napisała mi wtedy w komentarzu: "wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija" Przeminęło.
OdpowiedzUsuńA więc, Książkoholiczko: Wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija! Głowa do góry, chyba każda z nas to przeżywała:)
Wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija- podoba mi się. A więc dasz radę, może trochę słodkiego na poprawę humoru?
OdpowiedzUsuńmiejmy nadzieje że szybko ci przejdzie trzymam za to kciuki ;)
OdpowiedzUsuń