W życiu zmiany! Wielkie.
Mieszkanie, o którym ostatnio pisałam nie było idealne. Dzięki mężowi ustrzegliśmy się przed błędem. Dobrze, że postawił na swoim, choć mnie łatwo tego przyjąć nie było. Obecnie jesteśmy na etapie "wstępnego szczęścia". Bank wydał pozytywną decyzję kredytową. Czekamy, aż zaprosi nas na podpisanie umowy.
Czasu coraz mniej. I tu rzecz kolejna: uczę się cierpliwości. Mam z tym ogromny problem. Chcę już, teraz, zaraz. A - jak się okazało - w dorosłym życiu tak się nie da.
Czekamy zatem na przeprowadzkę do naszego mieszkania. Jest piękne, w ładnej dzielnicy, blisko węzłów komunikacyjnych, z atrakcyjnym terenem do spacerów. Nie wymaga nakładów finansowych, prosi tylko o to, aby w nim zamieszkać. My chętnie skorzystamy. Jak najszybciej ;-)
A to tylko jedna piąta zmian, jakie w moim życiu zaszły. Jedna zaszła we mnie - jestem spokojniejsza i z uśmiechem witam nowy dzień. Widzę światełko w tunelu. Świeci jak wiosenny promyk słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz