Osłabłam. Fizycznie i psychicznie. Lista rzeczy do zrobienia wydłuża się. Potrafię się jednak przyznać, że po prostu nie mam siły. Po ludzku.
Dzisiaj od rana pada. I może to zabrzmi dziwnie, ale ja kocham taką pogodę. Kocham deszcz, uwielbiam jego zapach i dźwięk, gdy uderza o parapet. I dlatego właśnie wybrałam się dzisiaj na spacer w momencie największej ulewy ;-) Dobra, nie zrobiłam tego z przyjemności, lecz z konieczności. Janek 'dorobił się' przepukliny pępkowej i dzisiaj byłam to skonsultować z pediatrą. Lekarz moją wizytę uznał za niepotrzebną, bo wiele dzieci ma tę 'dolegliwość' i dał skierowanie na konsultację do chirurga (wizyta w czwartek). Generalnie - cytuję - 'z tym i tak nic się nie robi; u Pani syna wygląda to dobrze, widziałam już 4 cm kikuty' (mało mnie to interesuje co widziała Pani doktor), 'no, ewentualnie można to skonsultować z chirurgiem'. Fakt, pępuszek nie wystaje mocno, ale zawsze. Ja jestem matką i postanowiłam sprawdzić to, co mnie niepokoi. I tak do chirurga musiałam się wybrać, bo chcę porozmawiać o wędzidełku, które mój Janek ma przyrośnięte, i które doradzają mi podciąć już teraz. Któraś z Was miała ten problem?
Oczywiście, zmokłam jak ... no mocno zmokłam... Spodnie były tak ciężkie, że spadały mi z pupy. Parasol oczywiście był, ale co on daje? ;-) Grunt, że Jankowi było dobrze. Miarowe stukanie w folię przeciwdeszczową go uspokoiło i spał. A u lekarza? Aniołek rozglądający się na wszystkie strony i wierzgający swoimi tłuściutkimi nóżkami. Bo proszę Państwa - Janek został dzisiaj zważony i waga pokazała 5 kg!!! Sporo ma to moje szczęście ;-)
Oczywiście, zmokłam jak ... no mocno zmokłam... Spodnie były tak ciężkie, że spadały mi z pupy. Parasol oczywiście był, ale co on daje? ;-) Grunt, że Jankowi było dobrze. Miarowe stukanie w folię przeciwdeszczową go uspokoiło i spał. A u lekarza? Aniołek rozglądający się na wszystkie strony i wierzgający swoimi tłuściutkimi nóżkami. Bo proszę Państwa - Janek został dzisiaj zważony i waga pokazała 5 kg!!! Sporo ma to moje szczęście ;-)
A, i dziękuję za komplementy. To bardzo miłe, nie powiem ;-)